Jeśli pojawią się jakieś inne kwestie związane z likwidacją szkód po nawałnicy, zachęcamy do kontaktu z ekspertami Rzecznika Finansowego. Można do nich zadzwonić w trakcie dyżurów telefonicznych. Telefon 22 333 73 28 jest czynny od poniedziałku do piątku w godzinach 8.00 – 16.00. Można też napisać e-mail na adres porady@rf.gov.pl. Zapraszamy!
Przede wszystkim zabezpieczyć mienie przed dalszym zniszczeniem. Jeśli np. wichurach zerwała dach, to należy – w miarę możliwości – zabezpieczyć uszkodzenia, żeby deszcz nie wyrządził więkPrzede wszystkim zabezpieczyć mienie przed dalszym zniszczeniem. Jeśli np. wichurach zerwała dach, to należy – w miarę możliwości – zabezpieczyć uszkodzenia, żeby deszcz nie wyrządził większych szkód. Jeśli jest taka możliwość warto przenieść rzeczy do innej części domu czy innego budynku, gdzie nie będzie ryzyka ich zalania. Warto podkreślić, że mamy prawo do pokrycia kosztów związanych z takimi pracami. Do takich należą np. koszty prac i materiałów, użytych do zabezpieczenia mienia przed dalszym zniszczeniem. Jeśli kupujemy np. folię czy inne materiały do zabezpieczenia zerwanego dachu lub płacimy komuś za taką usługę, weźmy rachunek lub fakturę. Będzie to podstawa do zwrotu takich kosztów przez ubezpieczyciela. Warto podkreślić, że w umowach dobrowolnych jest też coraz częściej dodawana usługa assistance, przewidująca organizację i pokrycie kosztów np. usługi dekarza. Dlatego po szkodzie warto zadzwonić od razu do ubezpieczyciela, opisać całą sytuację i dowiedzieć się na jaką pomoc zgodnie z warunkami umowy możemy liczyć.go budynku, gdzie nie będzie ryzyka ich zalania. Warto podkreślić, że mamy prawo do pokrycia kosztów związanych z takimi pracami. Do takich należą np. koszty prac i materiałów, użytych do zabezpieczenia mienia przed dalszym zniszczeniem. Jeśli kupujemy np. folię czy inne materiały do zabezpieczenia zerwanego dachu lub płacimy komuś za taką usługę, weźmy rachunek lub fakturę. Będzie to podstawa do zwrotu takich kosztów przez ubezpieczyciela. Warto podkreślić, że w umowach dobrowolnych jest też coraz częściej dodawana usługa assistance, przewidująca organizację i pokrycie kosztów np. usługi dekarza. Dlatego po szkodzie warto zadzwonić od razu do ubezpieczyciela, opisać całą sytuację i dowiedzieć się na jaką pomoc zgodnie z warunkami umowy możemy liczyć.
Z przystąpieniem do usuwania skutków zalania czy wichury i napraw nie trzeba czekać do pojawienia się rzeczoznawcy przysłanego przez ubezpieczyciela. Wystarczy zrobić dokumentację zdjęciową i spisać co zostało zniszczone, żeby mieć podstawy do składania roszczeń do ubezpieczyciela.
Im więcej tych zdjęć zrobimy i im dokładniej będą one pokazywały zniszczenia tym mniej potem podstaw do kwestionowania przez ubezpieczyciela rozmiarów szkody. Dobrze też zniszczone zdemontowane elementy zgromadzić w jednym miejscu, żeby umożliwić ich oględziny przedstawicielowi ubezpieczyciela.
W przypadku szkód wynikających z burz czy wichur, ubezpieczyciele coraz częściej stosują tzw. uproszczone ścieżki likwidacji szkody. Nie wysyłają wówczas swoich ekspertów, żeby obejrzeli zerwany dach czy zalany dom. Proszą o wysłanie zdjęć, opisu zdarzenia czy informacji ze spółdzielni. Czasem korzystają z aplikacji na smartfony pozwalających na oględziny zniszczeń w czasie rzeczywistym. Na tej podstawie podejmują decyzję o przyjęciu odpowiedzialności i wyceniają koszty naprawy. Następnie dzwonią do klienta proponując wypłatę określonej kwoty.
Przed podjęciem decyzji należy skonsultować się z wykonawcą prac remontowych. Warto uzgodnić z nim od razu szczegółowy, najlepiej pisemny kosztorys prac. Chodzi o to, żeby w momencie podejmowania decyzji o ugodzie mieć jasność do co kosztów koniecznych do naprawy. Chodzi o uniknięcie sytuacji, w której już po zaakceptowaniu ugody i po podjęciu prac, okaże się, że jednak koszty remontu będą wyższe niż kwota otrzymanego odszkodowania. Wycofanie się z ugody może być kłopotliwe, szczególnie jeśli minie 14 dni od jej zawarcia. Warto też pamiętać, że osoby korzystające ze swojego ubezpieczenia domu, mają tylko 14 dni od dnia zwarcia ugody na ewentualne odstąpienie od niej.
Pamiętajmy, że do zawarcia ugody prowadzą negocjacje i czynienie sobie wzajemnych ustępstw. To oznacza, że jeśli złożona oferta nam nie odpowiada, możemy przedstawić swoją propozycję. Z kolei ona może spotkać się z kontrofertą ubezpieczyciela. To normalne w tym trybie likwidacji. Należy pamiętać, że w ramach ugody strony nie ustalają wysokości szkody, lecz wysokość odszkodowania, które może mieć charakter szacunkowy i nie zawsze będzie odzwierciedlać wartość szkody. Jeśli warunki ugody nam nie odpowiadają, mamy pełne prawo do przeprowadzenia standardowej likwidacji szkody, z udziałem rzeczoznawcy, przygotowaniem szczegółowego kosztorysu. Otwarta pozostaje też możliwość złożenia reklamacji, a jeśli nadal nie będziemy usatysfakcjonowani wysokością odszkodowania pozostaje możliwość wejścia w spór np. przy wparciu Rzecznika Finansowego.
Przypominamy! Więcej o likwidacji szkód „na telefon” w specjalnej Analizie Rzecznika Finansowego (kliknij poniższy link)
Jeśli kwestionujemy wysokość zaproponowanego odszkodowania, to w pierwszej kolejności należy poprosić zakład ubezpieczeń o dokładny kosztorys pokazujący jak odszkodowanie zostało wyliczone. Dzięki temu zobaczymy jakie elementy zostały uwzględnione, a jakie nie oraz jak zostały wycenione zniszczone elementy. Pamiętajmy, że zakład ubezpieczeń jest ustawowo zobowiązany do przekazania nam wszystkich interesujących nas informacji związanych z postępowaniem odszkodowawczym.
Mając te informacje można napisać reklamację do zakładu ubezpieczeń. Jeśli chcemy zakwestionować wartości podane w kosztorysie to może w tym pomóc rzeczoznawca majątkowy.
W przypadku wątpliwości prawnych np. dwukrotnego naliczenia wskaźnika zużycia budynku przy obowiązkowym ubezpieczeniu budynków rolniczych gospodarstwie rolnym czy zastosowania zasady proporcji w dobrowolnym ubezpieczeniu domu można zwrócić się do Rzecznika Finansowego. Pamiętajmy jednak, że do Rzecznika Finansowego możemy zwrócić się dopiero po wyczerpaniu drogi postępowania reklamacyjnego.
Towarzystwo powinno wypłacić odszkodowanie w ciągu 30 dni od zgłoszenia szkody. Tylko w wyjątkowych wypadkach, towarzystwo może przekroczyć ten 30 dniowy termin i musi mieć ku temu podstawy. Może to być np. problem z wyjaśnieniem okoliczności zdarzenia lub określenia wysokości odszkodowania.
Przy czym w każdym wypadku w tym terminie powinniśmy, po pierwsze otrzymać tzw. bezsporną kwotę odszkodowania, a pod drugie otrzymać wyjaśnienia jakie okoliczności stanęły na przeszkodzie w zakończeniu procesu likwidacji.
Maksymalny termin oczekiwania na całość odszkodowania zależy od umowy jaka posiadamy. W przypadku dobrowolnych ubezpieczeń mieszkań i domów, przepisy stanowią, że zakład ubezpieczeń ma na wypłatę świadczenia 14 dni od dnia, w którym przy zachowaniu należytej staranności wyjaśnienie wspomnianych wyżej okoliczności było możliwe.
W przypadku obowiązkowego ubezpieczenia budynków rolniczych jest nieco inaczej. Tu przepisy również przewidują, że ubezpieczyciel ma na wypłatę świadczenia 14 dni od dnia, w którym przy zachowaniu należytej staranności wyjaśnienie wspomnianych wyżej okoliczności było możliwe. Przy czym nie może przekroczyć 90 dniowego terminu licząc od dnia założenia zawiadomienia o szkodzie. Ustawodawca przewidział jednak jeden wyjątek usprawiedliwiający wydłużenie tego terminu. To możliwe, jeśli ustalenie odpowiedzialności ubezpieczyciela albo wysokości odszkodowania zależy od toczącego się postępowania karnego lub cywilnego.
W takim wypadku należy składać reklamację do zakładu ubezpieczeń. Ale zanim to zrobimy przeczytajmy uważnie pismo od ubezpieczyciela. Tu warto zwrócić uwagę, na problem, który RF dostrzega po każdym przejściu jakiś większych wichur przez Polskę – ubezpieczyciele bardzo szybko po zgłoszeniu wypłacają tzw. kwotę bezsporną to 1-3 tys. zł. Te pieniądze nie są ostatecznie ustalonym odszkodowaniem. One mają służyć pokryciu wydatków np. na zabezpieczenie uszkodzonego mienia.
Ubezpieczyciele nie zawsze wystarczająco jasno i precyzyjnie wyjaśniają tą kwestię. Stąd telefony na infolinię Rzecznika Finansowego od osób, które obawiają się, że to ostateczna kwota i domagają się interwencji RF. Jednak w tym przypadku jest ona, przedwczesna z uwagi na niezakończone postępowanie likwidacyjne, a tym samym możliwość dopłaty odszkodowania do kwoty bezspornej.
Warto podkreślić, że Rzecznik Finansowy nie ma możliwości podjęcia interwencji na podstawie zgłoszenia telefonicznego. Należy też pamiętać, że Rzecznik może podjąć postępowanie interwencyjne lub polubowne dopiero odrzuceniu reklamacji klienta przez ubezpieczyciela.
Jeśli się zdarzy, że będziecie Państwo zmuszeni złożyć do zakładu ubezpieczeń reklamację, zakład ubezpieczeń na ustosunkowanie się do niej będzie miał 30 dni od dnia jej otrzymania. Przy czym do zachowania tego terminu wystarczy samo wysłanie przez zakład ubezpieczeń odpowiedzi na tę reklamację.
W szczególnie skomplikowanych przypadkach, uniemożliwiających rozpatrzenie reklamacji i udzielenie odpowiedzi w powyższym terminie, ubezpieczyciel wyjaśnia klientowi przyczynę opóźnienia, wskazuje okoliczności wymagające ustalenia do rozpatrzenia sprawy oraz określa przewidywany termin rozpatrzenia reklamacji i udzielenia odpowiedzi, który nie może przekroczyć 60 dni. Jeśli tego nie zrobi, to reklamacja jest uznawana za rozpatrzoną zgodnie z wolą klienta. Jeśli odpowie w terminie, ale negatywnie – można poprosić o interwencję Rzecznika Finansowego.
Najprawdopodobniej ubezpieczyciel nie uwzględnił faktu remontu budynku. Jeśli tak, to powinien przygotować nowe wyliczenia. Jeśli mają Państwo rachunki na to, co było wyremontowane dwa lata temu, to proszę je zebrać i zachować. Jeśli ich nie ma, to warto też poszukać zdjęć, będą dobre też te z telefonu komórkowego, które pokazywałby stan budynku przed i po remoncie.
Może ktoś z rodziny robił jakieś zdjęcia przed i po remoncie? Nie należy pozbywać się też pozostałości nowej części dachu, blachodachówki, okien czy drzwi. Powinien przyjechać rzeczoznawca i ocenić ponownie zniszczenia. To powinno wystarczyć, żeby wykazać, że były to nowe elementy.
Na sposób wyliczenia odszkodowania może też wpływać rodzaj mowy. W przypadku ubezpieczeń dobrowolnych, według wartości nowej (nazywanej też odtworzeniową) można ubezpieczyć nieruchomości nie starsze niż 20-50 lat, w zależności od rodzaju mienia czy warunków danej umowy.
W przypadku starszych budynków ma zastosowanie tzw. wartość rzeczywista, czyli przy wyliczaniu odszkodowania uwzględnia się ich zużycie techniczne. Ale ubezpieczyciel powinien uwzględniać wszelkie remonty budynku i korygować w górę wycenę wartości nieruchomości.
Zgodnie z ustawą regulującą warunki obowiązkowego ubezpieczenia budynków rolniczych według tzw. wartości nowej (czyli pozwalającej na odbudowę nieruchomości) można ubezpieczyć bez dodatkowych formalności tylko stosunkowo nowe budynki oraz budynki, których stopień zużycia w dniu zawarcia umowy ubezpieczenia nie przekracza 10%.
Przy starszych budynkach, szczególnie tych, które nie były remontowane, procent zużycia jest większy i wtedy odszkodowanie jest wypłacane według tzw. wartości rzeczywistej. Oznacza to uwzględnienie w kosztach odbudowy zużycia technicznego w wysokości wskazanej na polisie przy ubezpieczaniu budynku, więc odszkodowanie nie wystarczy na wybudowanie nowej stodoły według nowych technologii.
Mało tego, niektórzy ubezpieczyciele naliczają to zużycie techniczne dwukrotnie: przed zawarciem umowy i po szkodzie. Pamiętać także trzeba, iż zawsze górną granicą odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń jest suma ubezpieczenia wskazana na polisie, tj. odpowiadająca wartości budynku przyjętego do ubezpieczenia. Dlatego też odszkodowanie nigdy nie przekroczy wartości stodoły starej, wybudowanej w latach 50-tych.
Obowiązkowe ubezpieczenie budynków rolniczych nie obejmuje ruchomości zgromadzonych w domu. Oznacza to, że jeśli po zerwaniu dachu zniszczone zostały meble, dywany, ubrania itp. to z takiej polisy nie będzie można liczyć na odszkodowanie. Za to zniszczenia konstrukcji budynku (np. zerwany dach, uszkodzone ściany) powinny być objęte ubezpieczeniem. Dlatego warto rozważyć przy zawieraniu obowiązkowego ubezpieczenia budynków rolniczych dokupienie także dobrowolnego ubezpieczenia ruchomości domowych.
W tym kontekście warto przypomnieć, że zakład ubezpieczeń jest obowiązany zwrócić ubezpieczającemu, uzasadnione okolicznościami zdarzenia, koszty poniesione w celu zapobieżenia zwiększeniu szkody. Oznacza to, że jeśli np. w ramach zapobiegania dalszemu zalewaniu podłóg czy ścian po zerwaniu czy uszkodzeniu dachu kupimy folię i zatrudnimy specjalistę, który prowizorycznie zabezpieczy uszkodzenia, to ubezpieczyciel powinien zwrócić nam koszty z tym związane. Trzeba tylko pamiętać o udokumentowaniu rachunkami zakupu materiałów i prac.
Zdaniem ekspertów Rzecznika Finansowego obowiązkowe ubezpieczenie budynków w gospodarstwie rolnym powinno obejmować również instalacje fotowoltaiczne stojące obok budynków.
Nie ulega wątpliwości, że w przypadku zainstalowania takich urządzeń bezpośrednio na budynku ich ewentualne zniszczenie będzie objęte zakresem obowiązkowego ubezpieczenia budynków w gospodarstwie rolnym. Trzeba oczywiście pamiętać, żeby po ich instalacji odpowiednio podwyższyć sumę ubezpieczenia danego budynku.
Tłem sporu z ubezpieczycielem może być odpowiedzialność za zniszczenie instalacji fotowoltaicznej znajdującej się obok budynków. Jeśli spotkamy się z odmową ze strony ubezpieczyciela, warto zwrócić się o wsparcie ekspertów Rzecznika Finansowego. Ich zdaniem zakład ubezpieczeń w ramach obowiązkowego ubezpieczenia budynków rolniczych powinien przyjąć odpowiedzialność za zniszczenia również instalacji znajdującej się obok budynku.
Należy pamiętać, że zgodnie z art. 2 ust. pkt 2 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, budynek wchodzący w skład gospodarstwa rolnego to obiekt budowlany o powierzchni powyżej 20 m² określony w art. 3 ust. 2 ustawy Prawo budowlane. Ten przepis definiuje, że obiekt budowlany, to taki, który jest trwale związany z gruntem, wydzielony z przestrzeni za pomocą przegród budowlanych oraz posiada fundamenty i dach. Z kolei idąc dalej – stosownie z art. 3 ust. 1 ustawy Prawo budowlane, za obiekt budowlany uważa się budynek, budowlę bądź obiekt małej architektury, wraz z instalacjami zapewniającymi możliwość użytkowania obiektu zgodnie z jego przeznaczeniem, wzniesiony z użyciem wyrobów budowlanych.
Mając na uwadze wspomniane unormowania, eksperci Rzecznika uważają, że instalacje fotowoltaiki — jak i wszelkie inne instalacje zapewniające możliwość użytkowania obiektu, np. instalacje elektryczne czy gazowe — są objęte zakresem ochrony ubezpieczeniowej. Przepisy nie określają, gdzie instalacje powinny się znajdować. Istotny jest tu związek funkcjonalny. Jeśli dana instalacja ma zapewnić możliwość użytkowania obiektu zgodnie z jego przeznaczeniem, to nie ma znaczenia, czy jest umieszczona na budynku, czy obok. Można też znaleźć orzeczenia sądów administracyjnych mówiących o tym, że fotowoltaika to urządzenia infrastruktury technicznej. Należy więc przyjąć, że instalacje fotowoltaiczne powinny być objęte obowiązkowym ubezpieczeniem.
Podobnie rzecz się ma np. z piecami centralnego ogrzewania, instalacjami klimatyzacji czy instalacjami elektrycznymi. Jeśli ulegną one uszkodzeniu na skutek działania żywiołów przewidzianych w warunkach umowy obowiązkowego ubezpieczenia budynków rolniczych, to z takiej polisy powinny być pokryte szkody.
Czy obowiązkowe ubezpieczenie budynków rolniczych obejmuje też szkody wynikające z tzw. przepięcia i uszkodzenia w związku z jego wystąpieniem np. pieca centralnego ogrzewania, klimatyzacji czy instalacji fotowoltalicznej?
Zdaniem ekspertów Rzecznika Finansowego tak, choć warto mieć świadomość, że ta kwestia może być tłem sporu z ubezpieczycielem. Obowiązkowe ubezpieczenie budynków w gospodarstwie rolnym obejmuje zniszczenia spowodowane przez zdarzenia losowe w postaci: ognia, huraganu, powodzi, podtopienia, deszczu nawalnego, gradu, opadów śniegu, uderzenia pioruna, eksplozji, obsunięcia się ziemi, tąpnięcia, lawiny lub upadku statku powietrznego.
Na tej liście nie ma wyraźnie wymienionego tzw. przepięcia. Standardowo w warunkach umów dobrowolnych jest ono definiowane jako nagły wzrost napięcia w instalacji na skutek uderzenia pioruna w pobliżu. Może ono spowodować uszkodzenie instalacji fotowoltaicznej, nowoczesnych pieców, klimatyzacji czy elementów instalacji elektrycznej.
Ustawa o ubezpieczeniach obowiązkowych mówi tylko o uderzeniu pioruna i szkodach będących jego następstwem. Wzrost napięcia w sieci może być niewątpliwie skutkiem uderzenia pioruna.
Należy pamiętać również o wynikającej z art. 22 ust. 1 u.u.ob. zasadzie, zgodnie z którą w kwestiach nieuregulowanych w ustawie stosuje się przepisy kodeksu cywilnego. W grę wejdą tutaj zatem ogólne przepisy o odpowiedzialności odszkodowawczej.
Przywołując wypowiedzi przedstawicieli doktryny warto wskazać,[1] że „zgodnie z art. 361 § 1 k.c. odpowiedzialność odszkodowawcza dotyczy normalnych następstw danego zdarzenia. Kodeks cywilny (ani też ustawa o ubezpieczeniach obowiązkowych) nie wprowadza zatem ograniczenia w postaci warunku bezpośredniości następstw. Dlatego pośrednie skutki jednego ze zdarzeń wymienionych w art. 67 ust. 1 również będą objęte ochroną ubezpieczeniową, o ile ich wystąpienie będzie pozostawać w adekwatnym związku przyczynowym ze zdarzeniem losowym objętym ubezpieczeniem. Nie ma bowiem wątpliwości co do tego, że do odszkodowań z umów ubezpieczenia stosuje się analogiczne reguły jak do odszkodowań na podstawie ogólnych przepisów kodeksu cywilnego, z uwzględnieniem modyfikacji ustawowych i umownych dotyczących stosunków ubezpieczeniowych. Zastosowanie będzie miała zatem również teoria adekwatnego związku przyczynowego. Stąd w wyżej wymienionych jako przykłady sytuacjach będzie zachodzić odpowiedzialność ubezpieczyciela. Niewątpliwie bowiem w tych przypadkach szkoda pozostaje w związku przyczynowym ze zdarzeniem należącym do zakresu ochrony ubezpieczeniowej i zostało spełnione kryterium normalności następstw”.
[1] Nawracała Jakub w: Serwach Małgorzata (red.), Komentarz do ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, [w:] Prawo ubezpieczeń gospodarczych. Tom I, Komentarz, wyd. II, LEX 2010
Teoretycznie jest możliwość dochodzenia roszczeń od osoby lub podmiotu odpowiedzialnego za utrzymanie tego drzewa. Wynika to z zasady, że właściciel musi dbać o to, żeby było ono zdrowe, usuwać spróchniałe konary. Na przykład, jeśli spróchniał pień drzewa to należy wyciąć je w całości, żeby nie zagrażało bezpieczeństwu. Jeśli zostały spełnione wskazane wymogi – drzewo było zdrowe – a zostało złamane lub wyrwane przez wiatr, to trudno będzie tu mówić o winie podmiotu odpowiedzialnego.
A bez określenia, że to on jest winien, a nie siła wyższa w postaci wiatru nie będzie można liczyć na pokrycie szkód z jego polisy OC (o ile taką posiada). Dlatego jednak lepiej mieć swoje AC czy ubezpieczenie domu.