- Sąd Okręgowy w Warszawie zasądził na rzecz 78-letniej klientki banku pieniądze ukradzione z jej konta w wyniku tzw. nieautoryzowanych transakcji
- To efekt powództwa wytoczonego przez Rzecznika Finansowego na rzecz poszkodowanej
- Jeśli bank nie złoży apelacji, to na rachunek poszkodowanej powinno wrócić ponad 120 tys. zł
Sprawa dotyczyła seniorki, do której zadzwonili oszuści. W wyniku kilku transakcji, które nie byłby przez nią autoryzowane, poszkodowana straciła ponad 120 tys. zł ze swojego rachunku.
Poszkodowana złożyła najpierw reklamację do banku, żądając zwrotu utraconej w ten sposób kwoty. Bank odrzucił reklamację. Następnie seniorka złożyła wniosek do Rzecznika Finansowego o przeprowadzenie postępowania interwencyjnego, jednak bank nie zmienił swojego stanowiska. Poszkodowana postanowiła więc podjąć próbę polubownego rozwiązania sporu w ramach postępowania przy Rzeczniku Finansowym. Niestety tu również nie udało się rozwiązać sporu i osiągnąć porozumienia.
– Po analizie stanu faktycznego, okoliczności zdarzenia i sytuacji osobistej poszkodowanej podjęliśmy decyzję o wystąpieniu z powództwem na jej rzecz. Jedną z przesłanek stanowiło to, że sytuacja finansowa klientki, nie pozwalała na skorzystanie we własnym zakresie z pomocy profesjonalnego pełnomocnika. Dodatkowo spraw dotyczących podobnego stanu faktycznego jest więcej. To znaczy, że choć sprawa ma charakter jednostkowy, to w praktyce dotyczy szerszego kręgu klientów. Wygrana w tej konkretnej sprawie będzie więc kolejnym elementem kształtującym korzystną dla poszkodowanych linię orzeczniczą – mówi r. pr. Damian Klocek, który prowadzi sprawę reprezentując Biuro Rzecznika Finansowego
Jak Rzecznik Finansowy wspierał poszkodowaną
Prawnicy Rzecznika Finansowego argumentowali, że:
- transakcje dokonane zostały bez wiedzy, woli i zgody poszkodowanej.
- klientka jest w podeszłym wieku, a przed dokonaniem transakcji była manipulowana w trakcie rozmów telefonicznych z osobami podającymi się za pracowników instytucji finansowej,
- poszkodowana zawiadomiła o sprawie Policję, która wszczęła pod nadzorem Prokuratury dochodzenie w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstwa z art. 286 § 1 k.k. (oszustwo).
W tych okolicznościach sprawy – zdaniem prawników Rzecznika – można mówić o nieautoryzowanej transakcji płatniczej.
Sąd pierwszej instancji podzielił zapatrywanie ekspertów Rzecznika Finansowego. Uznał, że były to tzw. transakcje nieautoryzowane. Nie dostrzegł przesłanek do oddalenia powództwa Rzecznika Finansowego o zapłatę przeciwko bankowi. Jeśli instytucja finansowa nie złoży apelacji, to na konto poszkodowanej powinno wrócić ponad 120 tys. zł.