Rzecznik Finansowy już po raz 25 zwrócił się do Sądu Najwyższego o podjęcie uchwały mającej rozstrzygnąć rozbieżności w orzecznictwie. Tym razem chodzi o określenie, kiedy przedawniają się roszczenia o zapłatę rat kredytu, wymagalnych przed wypowiedzeniem umowy. Zdaniem Rzecznika Finansowego, każde z roszczeń przedawnia się oddzielnie, wraz z upływem trzech lat, liczonych od dnia następującego po dniu, w którym powinna zostać spłacona zgodnie z zawartą umową.
Rzecznik Finansowy już po raz 25 zwrócił się do Sądu Najwyższego o podjęcie uchwały mającej rozstrzygnąć rozbieżności w orzecznictwie. Tym razem chodzi o określenie, kiedy przedawniają się roszczenia o zapłatę rat kredytu, wymagalnych przed wypowiedzeniem umowy. Zdaniem Rzecznika Finansowego, każde z roszczeń przedawnia się oddzielnie, wraz z upływem trzech lat, liczonych od dnia następującego po dniu, w którym powinna zostać spłacona zgodnie z zawartą umową.
– Prowadząc prace nad skargami nadzwyczajnymi, zaobserwowaliśmy istotną rozbieżność w orzecznictwie w zakresie ustalenia terminu wymagalności roszczeń banku o świadczenia wynikające z umowy kredytu. To istotne dla określenia momentu, od którego należy liczyć bieg terminu przedawnienia roszczeń banku – wyjaśnia dr hab. Mariusz Golecki, prof. ucz., Rzecznik Finansowy.
Eksperci Rzecznika Finansowego zidentyfikowali trzy linie orzecznicze.
Pierwsza z nich przyjmowała, że świadczenie z umowy kredytu to świadczenie jednorazowe i posiada jeden termin wymagalności, który należy wiązać z datą ostatecznej spłaty kredytu albo z chwilą wypowiedzenia umowy. Drugą, przyjmującą, że każda rata kredytu posiada inny termin wymagalności, który wynika z umowy i przedawnia się oddzielnie, z tym zastrzeżeniem, że w sytuacji wypowiedzenia przez bank umowy, całość niespłaconego kredytu staje się wymagalna, a pozostałe do spłaty raty, stają się natychmiast wymagalne. Od tego momentu należy liczyć bieg terminu przedawnienia całego roszczenia z umowy kredytu, w tym również rat, których terminy płatności upłynęły przed wypowiedzeniem umowy. Z kolei zgodnie z trzecią zidentyfikowaną przez Rzecznika Finansowego linią orzeczniczą polskich sądów, każda rata kredytu posiada inny termin wymagalności, który wynika z umowy i w związku z tym przedawnia się oddzielnie, a w sytuacji wypowiedzenia przez bank umowy, całość niespłaconego kredytu staje się wymagalna, jednakże od tego momentu należy liczyć bieg terminu przedawnienia rat kredytu, których termin płatności przed wypowiedzeniem umowy jeszcze nie nastąpił. Wypowiedzenie umowy kredytu nie zmienia zaś terminów wymagalności rat, których terminy płatności upłynęły wcześniej.
– Dostrzegając te rozbieżności, postanowiłem wystąpić z wnioskiem do Sądu Najwyższego o podjęcie uchwały mającej na celu ich rozstrzygnięcie. Kierowałem się przy tym koniecznością ochrony słusznych interesów kredytobiorców oraz dobrem wymiaru sprawiedliwości, mając na względzie zasadę pewności prawa, wynikającą z art. 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej – mówi Mariusz Golecki.
W odniesieniu do zaprezentowanych linii orzeczniczych, Rzecznik Finansowy podziela w całości wykładnię art. 120 § 1 zd.1 k.c. oraz argumentację tej części judykatury i doktryny, zgodnie z którą terminu wymagalności świadczeń z umowy kredytu spłacanego w ratach nie należy wiązać z datą ostatecznej spłaty zadłużenia wskazaną w umowie bądź wynikającą z wypowiedzenia umowy. Jeżeli z umowy kredytu wynika, że ma on być spłacany ratalnie i każda rata ma ustalony inny termin płatności, to oznacza, że z nadejściem tego terminu staje się wymagalna. W związku z tym każda z nich przedawnia się oddzielnie z upływem 3-letniego terminu, licząc od następnego dnia, w którym powinna zostać zapłacona. Zatem, w sytuacji skorzystania przez bank z uprawnienia do wypowiedzenia umowy i postawienia całego kredytu w stan wymagalności, wypowiedzenie umowy nie może zmieniać terminów wymagalności, które już zapadły.
– Obecnie w orzecznictwie znaleźć można poglądy prowadzące do niedopuszczalnej sytuacji, w której wymagalność roszczenia zależy wyłącznie od woli wierzyciela, a dłużnika może pozostawiać w stanie niepewności co do swojej sytuacji prawnej np. przez 20 lat. W praktyce prowadzi to do sytuacji, w której podmioty udzielające kredytów, mogłyby dochodzić zapłaty poszczególnych rat nawet po upływie kilkudziesięciu lat od wyznaczonego terminu ich płatności. To w sposób oczywisty naruszało wartości chronione przez przepisy przewidujące trzyletni termin przedawnienia roszczeń związanych z prowadzoną działalnością gospodarczą. Z tego względu zdecydowałem o złożeniu wniosku – tłumaczy Mariusz Golecki.
Zdaniem Rzecznika Finansowego kwalifikacja spłaty kredytu w ratach jako świadczenia jednorazowego, nie ma wpływu na ustalenie trzyletniego terminu przedawnienia określonych w harmonogramie umowy rat kredytu, ponieważ termin ten jest determinowany okolicznością, że roszczenie o zapłatę wymagalnych rat związane jest z prowadzoną przez bank działalnością gospodarczą, zaś kwalifikacja udzielonego kredytu jako świadczenia jednorazowego nie wyklucza odrębnych terminów wymagalności spłaty poszczególnych rat.
Znaczenie zapytania do Sądu Najwyższego
Zapytanie do Sądu Najwyższego o rozstrzygnięcie rozbieżności w orzecznictwie to jedno z uprawnień Rzecznika Finansowego o najsilniejszym wpływie na praktykę podmiotów rynku finansowego. Uchwała Sądu Najwyższego prowadzi do zapewniania przewidywalności orzecznictwa, przez ujednolicenia linii orzeczniczej sądów powszechnych na długie lata oraz do dostosowania praktyk podmiotów rynku finansowego do stanu zgodnego z prawem. Od 2003 roku Rzecznik Finansowy złożył 25 wniosków o uchwałę Sądu Najwyższego (włączając powyższy). Do tej pory Sąd podjął 22 uchwały, z czego aż 21 razy podzielił zapatrywanie Rzecznika na rozstrzyganą sprawę.
Przypominamy! Spór związany z powyższym problemem – na kanwie sprawy klienta SKOK – stanowił podstawę do sporządzenia i wniesienia przez Rzecznika Finansowego skargi nadzwyczajnej do Sądu Najwyższego.