W dniu 11 września 2024 r. Sąd Najwyższy w powiększonym siedmioosobowym składzie, wydał uchwałę sygn. akt III CZP 65/23 w sprawie zasad ustalania wysokości odszkodowania (szkoda częściowa) w przypadku wystąpienia następczej niemożliwości przywrócenia stanu poprzedniego, co w ocenie Sądu ma miejsce w razie zbycia pojazdu w stanie uszkodzonym lub jego uprzedniego naprawienia. Po zapoznaniu się z uzasadnieniem uchwały, Rzecznik prezentuje poniżej swoje poszerzone stanowisko wobec tego rozstrzygnięcia.
Zgodnie z zapadłą uchwałą: „Jeżeli naprawa pojazdu przez poszkodowanego stała się niemożliwa, w szczególności w razie zbycia lub naprawienia pojazdu, nie jest uzasadnione ustalenie wysokości odszkodowania z ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych jako równowartości hipotetycznych kosztów naprawy” (dalej: Uchwała).
W uzasadnieniu uchwały SN stwierdza, że szkoda ma charakter dynamiczny, a przy ustaleniu wysokości należnego odszkodowania, konieczne jest uwzględnienie następczych działań poszkodowanego. Pozbawia ona poszkodowanych możliwości ustalenia wysokości odszkodowania w oparciu o hipotetyczne koszty naprawy w przypadku naprawy uszkodzonego pojazdu bądź jego zbycia, stanowiąc kierunkowo kontynuację uchwały SN z dnia 8 maja 2024 r. o sygn. III CZP 142/22 (wydaną notabene przez zbliżony skład).
Uchwała została wydana na wniosek Rzecznika Finansowego, w związku z pojawiającymi się w orzecznictwie odmiennymi zapatrywaniami w stosunku do ugruntowanej przez lata linii orzeczniczej, stanowiącej, że wysokość należnego odszkodowania – w ramach odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdu mechanicznego, ustalana jest na podstawie hipotetycznych kosztów naprawy, a sprzedaż lub naprawa pojazdu nie ma wpływu na wysokość należnego odszkodowania i sama szkoda powstaje w momencie zdarzenia. Rzecznik w złożonym wniosku odniósł się krytycznie do koncepcji „dynamicznego charakteru szkody” uznającej, że roszczenie odszkodowawcze może się zmieniać w czasie i jest zależne od czynności podejmowanych przez poszkodowanego po zdarzeniu szkodowym takich jak naprawa uszkodzonego pojazdu lub jego zbycie, a samo odszkodowanie obejmuje pokrycie takiego uszczerbku, który jest aktualny na chwilę zamknięcia rozprawy (zob. uchwałę składu siedmiu sędziów SN z 8 maja 2024 r., III CZP 142/22; postanowienie SN z 17 lipca 2020 r., V CNP 43/19; wyroki SN: z 10 czerwca 2021 r., IV CNPP 1/21, OSNC 2022, nr 3, poz. 33; z 8 grudnia 2022 r., II CSKP 726/22, OSNC 2023, nr 6, poz. 63).
Rzecznik Finansowy w złożonym do Sądu Najwyższego wniosku, stanął na stanowisku, że pozbawienie poszkodowanych możliwości ustalania wysokości odszkodowania na podstawie hipotetycznych kosztów naprawy (szkoda częściowa) po tym, gdy w oczekiwaniu na wypłatę należnego im odszkodowania dokonali naprawy lub sprzedaży uszkodzonego pojazdu zagraża realizacji filarowej dla prawa odszkodowawczego zasady pełnego naprawienia szkody. Podniesiono także, że zaakceptowanie tzw. „dynamicznego charakteru szkody” może radykalnie utrudniać dochodzenie roszczeń odszkodowawczych przez poszkodowanych i prowadzić do przerzucenia na nich ciężaru organizacyjnego i finansowego procesu likwidacji szkody. Ponadto osoby poszkodowane zmuszone zostaną do powstrzymania się z naprawą pojazdu, aż do zakończenia procesu sądowego, co wydaje się być zbyt daleko idącym obowiązkiem, zwłaszcza, że poszkodowani i tak znajdują się już w trudnej sytuacji – jako słabsza strona relacji w stosunku do zakładów ubezpieczeń. Co więcej Rzecznik dostrzegł, że przychylenie się do koncepcji „dynamicznego charakteru szkody”, może naruszać konstytucyjne prawa poszkodowanych znajdujących się w analogicznej sytuacji do bycia jednakowo traktowanym oraz uprawnienia wynikające z prawa własności.
Sąd Najwyższy niestety nie podzielił stanowiska Rzecznika Finansowego przedstawionego we wniosku, które zostało poparte szeregiem uprzednich orzeczeń zarówno Sądu Najwyższego i sądów powszechnych, jak i Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, zgodnie z którymi obowiązek odszkodowawczy ubezpieczyciela pojawia się już z chwilą wyrządzenia poszkodowanemu szkody i nie jest uzależniony od tego, czy poszkodowany dokonał naprawy samochodu i czy w ogóle zamierzał go naprawić (por. uchwały SN: z 15 listopada 2001 r., III CZP 68/01, OSN 2002, nr 6, poz. 74; z 13 czerwca 2003 r., III CZP 32/03, OSNC 2004, nr 4, poz. 51; z 17 maja 2007 r., III CZP 150/06, OSNC 2007, nr 10, poz. 144, zob. m.in. wyrok SN z 12 kwietnia 2018 r., II CNP 43/17; postanowienia SN: z 7 grudnia 2018 r., III CZP 51/18, OSNC 2019, nr 9, poz. 94; z 7 grudnia 2018 r., III CZP 64/18, III CZP 72/18 i III CZP 74/18; z 20 lutego 2019 r., III CZP 91/18).
Przychylając się do stanowiska mniejszościowego (krytykowanego przez Rzecznika Finansowego) Sąd Najwyższy w uchwale z 11 września 2024 r. wskazał, że w jego opinii „szkoda jest kategorią dynamiczną. Od chwili jej powstania do momentu naprawienia, zmianie może ulec postać i wielkość doznanego uszczerbku. Zgodnie zaś z zasadą kompensacji szkody odszkodowanie nie może przerastać wielkości szkody, co – wobec jej dynamicznego charakteru – oznacza niemożność przekroczenia wielkości szkody istniejącej w chwili jej naprawienia.
W sytuacji, w której poszkodowany dokonał już naprawy pojazdu, wysokość szkody jest już w zasadzie znana i wyraża się w kosztach, jakie poszkodowany poniósł na dokonanie naprawy oraz dodatkowo ewentualnej utracie wartości rynkowej pojazdu po naprawie. W przypadku zaś zbycia pojazdu wyraża się w różnicy między ceną uzyskaną za sprzedany, nienaprawiony pojazd, a kwotą jaką poszkodowany mógłby uzyskać ze sprzedaży samochodu nieuszkodzonego. (…) W takich okolicznościach rozmiar szkody winien każdorazowo zostać ustalony według metody dyferencyjnej”.
Zdaniem Sądu Najwyższego „skuteczne żądanie zapłaty odszkodowania obliczonego jak równowartość nieponiesionych kosztów przyszłej naprawy pojazdu jest wykluczone, gdy naprawa jest już niemożliwa, co ma miejsce np. w razie zbycia pojazdu w stanie uszkodzonym lub jego uprzedniego naprawienia.
W razie stosowania w omawianych wypadkach metody kosztorysowej poszkodowany byłby wzbogacony o nadwyżkę sumy pieniężnej przyznanej kosztorysowo względem odszkodowania wyliczonego metodą dyferencyjną, co byłoby sprzeczne ze wspomnianą zasadą niewzbogacania się poszkodowanego na szkodzie. (…) Dlatego ustalając tę wielkość w postępowaniu sądowym, w celu określenia adekwatnego do niej odszkodowania, sąd powinien uwzględnić stan rzeczy istniejący w chwili zamknięcia rozprawy (art. 316 KPC), co w razie zbycia lub naprawienia pojazdu oznacza zastosowanie tzw. metody dyferencyjnej do wyliczenia należnego odszkodowania”.
Analizując wydaną 11 września 2024 r. Uchwałę, nie można przejść obojętnie obok faktu, że Sąd Najwyższy nie wyjaśnia w sposób wyczerpujący, głoszonej przez niego koncepcji dynamicznego charakteru szkody. Zdawkowość uzasadnienia Uchwały, jest tym bardziej dostrzegalna, że w kwestii tzw. „dynamicznego charakteru szkody”, inne składy SN już się wypowiadały (w sposób krytyczny), przede wszystkim – w postanowieniu o odmowie podjęcia uchwały sygn. III CZP 91/18 z 20 lutego 2019 r., w którym wskazano, że „dla powstania roszczenia o naprawienie szkody w postaci kosztów naprawy pojazdu nie mają znaczenia późniejsze zdarzenia między innymi w postaci sprzedaży uszkodzonego lub już naprawionego pojazdu. Zbycie rzeczy jest uprawnieniem właściciela tak samo, jak korzystanie z niej. Skorzystanie z tego uprawnienia nie może ograniczać wysokości należnego poszkodowanemu odszkodowania, ubezpieczyciel sprawcy szkody powinien bowiem wyrównać uszczerbek w majątku poszkodowanego do pełnej wysokości szkody”.
Omawiana uchwała rodzi także w opinii Rzecznika, kolejne pytania i wątpliwości. Stwierdzenie przez Sąd Najwyższy, że wykazanie szkody (w przypadku naprawy lub sprzedaży pozostałości) „nie powinno nastręczać poszkodowanemu nadmiernych trudności, gdyż często ogranicza się do przedstawienia dokumentów wskazujących na poniesione koszty lub dowodzących ceny sprzedaży” jest w opinii Rzecznika, zbyt daleko idącym uproszczeniem, mając przede wszystkim na uwadze, że długotrwały proces sądowy bez wątpienia będzie prowadził do zwiększenia rozmiaru szkody poniesionej przez poszkodowanego, a przez to do powstania po jego stronie nowych obowiązków procesowych (dowodowych). Nie wyjaśniono bowiem w uchwale: Co, jeśli Poszkodowany faktury nie posiada, bo naprawę wykonał siłami własnymi za pomocą zakupionych części używanych? Czy faktura faktycznie będzie wystarczająca na udowodnienie wysokości poniesionej szkody i czy będzie ona w pełni wiążąca dla zakładów ubezpieczeń? Dlaczego sprzedaż pozostałości przed wydaniem wyroku postrzegana jest przez Sąd Najwyższy jako działanie dążące do bezpodstawnego wzbogacenia poszkodowanego, a sprzedaż wraku po otrzymaniu przez niego odszkodowania jako uprawnienie właściciela uszkodzonego pojazdu (który jak wynika z ugruntowanego orzecznictwa, odszkodowania nie musi przeznaczyć na naprawę), pomimo, że finalnie wartość majątku poszkodowanego byłaby dokładnie taka sama?
Powstają także dalsze wątpliwości: czy koncepcja „dynamicznego charakteru” szkody będzie stosowana symetrycznie i również realizowana przez zakłady ubezpieczeń w przypadku, dochodzenia przez poszkodowanych np. zwrotu kosztów najmu samochodu zastępczego za okres trwania procesu sądowego (co w realiach polskich może potrwać nawet kilka lat), co w przypadku możliwości zaliczenia na poczet należnego odszkodowania ceny sprzedaży pojazdu?
Niezrozumiałe wydaje się także, odwołanie się przez Sąd Najwyższy do orzecznictwa TSUE, które w ogóle nie dotyczy tematyki odszkodowań z ubezpieczenia OC ppm, (wyroki: z 25 marca 2021 r., C-501/18, BT przeciwko Balgarska Narodna Banka oraz z 21 marca 2023 r., C-100/21, Mercedes-Benz Group (Responsabilité des constructeurs de véhicules munis de dispositifs d’invalidation), pkt 94). Pominięty przy tym został wyrok TSUE z 30 marca 2023 r. (sygn. akt: C 618/21) w którym Trybunał stwierdził, że okoliczność jak zbycie pojazdu przez poszkodowanego nie może prowadzić do wyłączenia bądź ograniczenia obowiązku wypłaty odszkodowania w pełni pokrywającego szkodę.
Sąd Najwyższy, całkowicie pominął także argumenty Rzecznika o charakterze konstytucyjnym tj. konieczność równego traktowania poszkodowanych oraz prawo do swobodnego dysponowania własnością. Uchwała, różnicuje tym samym sytuację poszkodowanych, którzy naprawili pojazd i tych, którzy naprawy nie dokonali, jak również tych którzy po szkodzie częściowej dokonali zbycia pojazdu od tych, którzy pozostawili go w swoim majątku. Rzecznik Finansowy podkreślał, że takie odmienne traktowanie budzi wątpliwości natury konstytucyjnej w szczególności wynikające z art. 32 Konstytucji RP, a także stoi w sprzeczności z nałożonymi na państwa członkowskie Unii Europejskiej obowiązkami wynikającymi z Dyrektyw w sprawie ubezpieczeń komunikacyjnych. Co istotne, również sam Sąd Najwyższy we wcześniejszych wyrokach wielokrotnie podkreślał, że różne traktowanie osób dochodzących odszkodowania w ramach OC ppm budzi wątpliwości z perspektywy konstytucyjnej zasady równości wobec prawa, a poszkodowani, nie powinni być odmiennie traktowani, skoro w ich sytuacji prawnej nie zachodzą różnice, które by to uzasadniały.
Sąd Najwyższy nie wyjaśnia także w uzasadnieniu wydanej uchwały, dlaczego odchodzi od ugruntowanego orzecznictwa, aprobującego przez dekady rozliczanie szkody na podstawie hipotetycznych kosztów naprawy, w określonych stanach faktycznych. W uzasadnieniu wskazano jedynie, że wymaga tego aktualny stan prawny, jednak – jak zauważają już chociażby sądy powszechne, żadne zmiany w stanie prawnym nie miały miejsca (zob. wyrok Sądu Rejonowego w Radomiu z dnia 11 grudnia 2024 r. w sprawie o sygn. akt I C 615/23, który wskazał, że „Jedynie co uległo zmianie, to stanowisko Sądu Najwyższego w rozpoznawanej materii”).
Co wynika z uchwały?
- W przypadku, gdy poszkodowany dokona sprzedaży pojazdu, odszkodowanie ustalone zostanie na podstawie różnicy pomiędzy wartością pojazdu przed wypadkiem i ceny jego sprzedaży, tzw. metodą dyferencyjną.
Rzecznik podkreśla, że powyżej wskazana metoda, rozliczenia szkody częściowej, budzi jego poważne wątpliwości. Z punktu widzenia istotnej dla danej problematyki odszkodowawczej uchwale Sądu Najwyższego z dnia 24 sierpnia 2017 r. (III CZP 20/17) stwierdzono, że koszty naprawy pojazdu uszkodzonego “zgodnie z utrwalonym już orzecznictwem mogą być dochodzone jeszcze przed ich poniesieniem”, a roszczenie takie służy do “wyeliminowania już istniejącej szkody”. Skoro powstanie szkody (uszczerbku majątkowego) powoda należy łączyć już z chwilą uszkodzenia pojazdu (bo wtedy następuje już uszczerbek w majątku powoda rozumianym en bloc i wtedy już powstaje roszczenie o naprawienie szkody, zgodnie z koncepcją dyferencjacyjną), to oczywiście, nie mają tu już znaczenia późniejsze zdarzenia, m.in w postaci sprzedaży uszkodzonego lub już naprawionego samochodu.
Zbycie rzeczy jest uprawnieniem właściciela tak samo, jak korzystanie z niej. Skorzystanie z tego uprawnienia nie może ograniczać wysokości należnego poszkodowanemu odszkodowania; ubezpieczyciel sprawcy szkody powinien bowiem wyrównać uszczerbek w majątku poszkodowanego do pełnej wysokości szkody (zob. postanowienie Sądu Najwyższego z 20 lutego 2019 r., III CZP 91/18 i powołane tam orzecznictwo).
W kontekście powyższego warto zwrócić także uwagę na Wyrok Sądu Okręgowego w Białymstoku z dnia 27 kwietnia 2023 r. w sprawie o sygn. akt II Ca 1129/22 w którym podniósł on, że : „ Sąd Okręgowy zdaje sobie sprawę, że ostatnio pojawiły się odmienne poglądy Sądu Najwyższego (…),Według Sądu Okręgowego poglądy te pozostają jednak w sprzeczności z dotychczasowym orzecznictwem Sądu Najwyższego i ugruntowanym poglądem dotyczącym momentu oceny szkody jakim jest data uszkodzenia pojazdu i braku wpływu na zakres tej szkody takich zdarzeń jak samodzielna naprawa czy sprzedaż pojazdu. Zaakceptowanie tych nowych poglądów, w ocenie Sądu Odwoławczego, oznaczałoby w praktyce zaakceptowanie praktyki ubezpieczycieli wypłacania zaniżonych odszkodowań i oczekiwania na dalsze zachowania poszkodowanego, na podstawie których mogą twierdzić, że nie muszą już wypłacać odszkodowania według kosztów naprawy, lecz według różnicy w wartości pojazdu przed i po jego uszkodzeniu.”.
- Osoby, które zdecydują się na naprawę uszkodzonego pojazdu, otrzymają odszkodowanie odpowiadające poniesionym kosztom naprawy oraz ewentualnym zmianom w wartości rynkowej pojazdu.
W opinii Rzecznika omawiany sposób ustalania należnego poszkodowanym odszkodowania jest trudny do zaakceptowania, a sam fakt naprawy pojazdu nie powinien mieć znaczenia przy ustalaniu wysokości poniesionej szkody. Zapatrywanie takie znajduje również akceptację w aktualnym orzecznictwie. Przykładowo Sąd Okręgowy w Płocku w wyroku z dnia 10 lutego 2025 r. w sprawie o sygn. akt IV Ca 808/24 wskazał, że : „W ocenie Sądu Okręgowego słusznie stwierdził Sąd Najwyższy w wyroku z 7 grudnia 2018 r., w sprawie III CZP 51/18, iż stanowiący niezbędną przesłankę dyferencyjnej metody ustalenia szkody, stan hipotetyczny majątku poszkodowanego pozwala – zgodnie z dynamicznym ujęciem szkody – uwzględniać zmiany, jakie nastąpiły w majątku poszkodowanego po wystąpieniu zdarzenia będącego przyczyną szkody. Treść roszczenia odszkodowawczego może zatem ulegać przemianom. W wyżej wskazanym orzeczeniu Sąd Najwyższy podkreślił jednak – odmiennie, niż w uchwale, podjętej w sprawie III CZP 65/23, że pokrycie kosztów naprawy pojazdu jest jedynie szkodą następczą, a szkodą bezpośrednią jest uszkodzenie pojazdu, zatem już w momencie jej wystąpienia, powstaje odpowiedzialność sprawcy i ubezpieczyciela.”
W odniesieniu do omawianego zagadnienia niezbędne wydaje się również wyjaśnienie, co należy rozumieć poprzez naprawę pojazdu. W tym zakresie szczegółowej odpowiedzi udzielił Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 13 czerwca 2003 r. III CZP 32/03, w uzasadnieniu której wskazano, że „efekt w postaci naprawienia, osiągnięty zostaje wtedy, gdy w wyniku prac naprawczych uszkodzony samochód doprowadzony zostaje do stanu technicznej używalności odpowiadającej stanowi przed uszkodzeniem”. Powyższe w opinii Rzecznika wyklucza opieranie się przy wyliczeniu należnego odszkodowania, wyłącznie na „poniesionych kosztach” naprawy, np. w przypadku, gdy w oczekiwaniu na wypłatę pełnego odszkodowania, poszkodowany dokonał „prowizorycznej” lub częściowej naprawy (przykładowo zamiast wymiany uszkodzonej części na nową, doprowadził jedynie auto do takiego stanu, aby mogło się ono poruszać, jednak dokonana „naprawa” nie skutkuje doprowadzeniem pojazdu do stanu sprzed szkody). Słusznie także wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 7 grudnia 2018 r., wydanym w sprawie III CZP 51/18, iż „przywrócenie pojazdowi sprawności technicznej nie może być identyfikowane z przywróceniem pojazdu w pełni do stanu poprzedniego”
Przywołane powyżej zapatrywanie potwierdził również Sąd Najwyższy w uzasadnieniu uchwały III CZP 142/22 wskazując, że w przypadkach częściowej naprawy uszkodzonego pojazdu „należne poszkodowanemu odszkodowanie, niezależnie od faktycznie poniesionych kosztów naprawy pojazdu, powinno odpowiadać dalszym kosztom przywrócenia pojazdowi jego wartości sprzed wypadku. Wykazanie, że dokonana naprawa nie doprowadziła do przywrócenia pełnej wartości użytkowej pojazdu do poziomu sprzed powstania szkody, zgodnie z regułą wyrażoną w art. 6 k.c. spoczywać będzie na poszkodowanym, gdyż dowód taki jest dowodem istnienia szkody”. Nie sposób natomiast zgodzić się ze stanowiskiem Sądu Najwyższego, w myśl którego przerzucony zostaje w ciężar dowodu na poszkodowanych. Utrwalony, jest bowiem pogląd, że to na zakładzie ubezpieczeń spoczywa zasadniczy ciężar dowodu (vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 sierpnia 2003 r. IV CKN 387/01). Słusznie zauważa również prof. Bartosz Kucharski[1], że „Jeżeli zakład ubezpieczeń twierdzi, że odszkodowanie jest zawyżone, bowiem faktycznie poniesione przez poszkodowanego koszty są niższe niż wykazane w kosztorysie i jednocześnie sprawność samochodu została przywrócona w tym samym stopniu, w jakim byłoby to możliwe przy naprawie w oparciu o kosztorys, rolą zakładu ubezpieczeń, nie zaś poszkodowanego, jest udowodnienie obydwu wskazanych okoliczności.” Tak więc, w ocenie Rzecznika Finansowego to na zakładzie ubezpieczeń powinien ciążyć obowiązek wykazania, że faktycznie poniesione koszty naprawy przywróciły mienie do stanu sprzed szkody.
- Jeżeli poszkodowany nie poniósł jeszcze kosztów naprawy pojazdu, ani nie dokonał jego sprzedaży, wysokość odszkodowania powinna odpowiadać przeciętnym kosztom naprawy na lokalnym rynku (tzw. metoda kosztorysowa) – vide uchwała Sądu Najwyższego z dnia 8 maja 2024 r. III CZP 142/22.
- Brak udokumentowanych kosztów (np. fakturą) za naprawę uszkodzonego auta, może znacznie utrudnić, a nawet pozbawić poszkodowanych dochodzenia odszkodowania powyżej wypłaconej przez ubezpieczyciela kwoty bezspornej.
Odnosząc się do powyższej kwestii, należy przede wszystkim pamiętać, że nie można uznać, że osoba, która naprawiła uszkodzony pojazd siłami własnymi lub zakupiła części od osoby nie wystawiającej dokumentu księgowego, nie poniosła szkody. Sama naprawa nie zmienia zakresu szkody. Potwierdził to także Sąd Najwyższy w uzasadnieniu uchwały z dnia 08 maja 2024 r. III CZP 142/22 zauważając, że w przypadku naprawy „częściowej” poszkodowanym przysługuje prawo dochodzenia dalszych kosztów przywrócenia pojazdowi jego wartości sprzed wypadku (hipotetycznych). Aktualna pozostaje wciąż teza Sądu Najwyższego zgodnie z którą, obowiązek spełnienia świadczenia polegającego na naprawieniu szkody przez zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej jest niezależny od tego, czy poszkodowany naprawił szkodę nakładem własnych sił lub środków ani nawet od tego, czy zamierza ją naprawić (tak wyr. SN z 7.08.2003 r., IV CKN 387/01). W orzecznictwie Sądu Najwyższego wielokrotnie zwracano uwagę, że udowodnienie faktycznie poniesionych kosztów, jest choćby szczególnie utrudnione w przypadku przeprowadzenia naprawy sposobem gospodarczym, przez samego poszkodowanego (np. postanowienie Sądu Najwyższego z 7 grudnia 2018 r., III CZP 51/18, OSNC 2019 i powołane w nim: uchwały składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z 12 kwietnia 2012 r., III CZP 80/01 i z 17 maja 2007 r., III CZP 150/06, uchwały Sądu Najwyższego z 30 maja 1994 r., III CZP 71/94 z 15 listopada 2001 r., III CZP 68/01, OSNC 2002 z 13 czerwca 2013 r., III CZP 32/03 z 14 września 2006 r., III CZP 65/06 z 26 lutego 2006 r., III CZP 5/06, OSNC 2007 z 24 sierpnia 2017 r., III CZP 20/17 oraz wyroki Sądu Najwyższego z 20 października 1972 r., II CR 425/72, z 20 lutego 1981 r., I CR 17/81, z 11 grudnia 1997 r., I CKN 385/97, z 16 stycznia 2002 r., IV CKN 635/00, z 20 lutego 2002 r., V CKN 903/00).
Problem (powstały w związku z Uchwałą III CZP 65/23) związany z koniecznością dokumentowania kosztów naprawy, dostrzegają także sądy powszechne (zwłaszcza w kontekście szkód mających miejsce przed uchwałą SN z maja 2024 r.). Jako przykład można wskazać Wyrok Sądu Rejonowego w Radomiu z dnia 11 grudnia 2024 r. w sprawie o sygn. akt I C 615/23, zgodnie z którym: niezasadnym jest, w ocenie Sądu, oczekiwanie obecnie od poszkodowanego, który naprawił pojazd dwa lata temu, aby gromadził i przechowywał paragony i faktury za naprawę pojazdu w sytuacji, gdy powszechnie akceptowane i stosowane przez sądy (…) było stanowisko, że poszkodowanemu przysługiwały koszty hipotetyczne i ekonomicznie uzasadnione. Dopiero poszkodowani w zdarzeniach komunikacyjnych po 8 maja 2024 r. powinni mieć świadomość, że nastąpiła istotna zmiana w stanowisku Sądu Najwyższego w zakresie sposobu likwidacji szkody, przy czym obecnie nie wiadomo, jakie stanowisko w przyszłości zajmą w powyższym zakresie sądy powszechne, czy Sąd Najwyższy, wobec tego, że uchwałom 7 Sędziów z 2024 r. nie została nadana moc zasady prawnej).
W przypadku zatem braku możliwości wykazania kosztów naprawy (co może występować chociażby w omawianych przypadkach) nie można pozbawiać poszkodowanego możliwości dochodzenia kosztów przywrócenia pojazdowi jego wartości sprzed wypadku (hipotetycznych). Należy pamiętać, że samo naprawa czy nabycie części po najniższych cenach (bez rachunków) również przedstawia swoją wartość. To, że poszkodowany w takich sytuacjach utrudnione ma możliwości w zakresie wykazania wysokości poniesionych kosztów nie powinno nieść dla niego negatywnych konsekwencji. Jeżeli w odniesieniu do konkretnego stanu faktycznego rzetelnie zostaną ustalone hipotetyczne koszty niezbędne do przywrócenia pojazdowi jego wartości sprzed wypadku, to one powinny wyznaczać prawnie relewantną wielkość uszczerbku, jaki poniósł poszkodowany wskutek zdarzenia szkodzącego. Poszkodowany nie powinien ponosić konsekwencji błędnych decyzji ubezpieczyciela, który niezasadnie odmawia wypłaty pełnego odszkodowania lub je zaniża.
Odmienne rozumienie uchwały (niż zaprezentowane powyżej), a w konsekwencji jej stosowanie mogłoby nieść szereg negatywnych konsekwencji dla osób poszkodowanych w wypadkach komunikacyjnych. Najbardziej odczuwalnym dla poszkodowanych skutkiem uchwały – w przypadku dochodzenia odszkodowania wyliczonego metodą kosztorysową, wydaje się pozbawienie ich możliwości korzystania z pojazdu, aż do momentu prawomocnego zakończenia sprawy oraz konieczność większego zaangażowania w dokumentowanie stanu faktycznego sprawy. Uchwała może także skutkować wydłużeniem czasu trwania postępowań likwidacyjnych oraz sądowych, głównie z uwagi na konieczność badania, działań następczych podejmowanych przez poszkodowanego oraz ich wpływu na wysokość należnego odszkodowania.
Pamiętać także należy, że poszkodowani (poza samymi kosztami naprawy uszkodzonego pojazdu), będą mieli otwartą drogę do dochodzenia m.in. odszkodowania związanego z pogorszeniem się stanu samochodu np. w wyniku dalszej degradacji poprzez niemożność dokonania naprawy, dochodzenia zwrotu kosztów przechowywania pojazdu czy korzystaniem z pojazdu zastępczego do czasu zakończenia sporu i uzyskania pełnego odszkodowania. Możliwe jest także dochodzenie spadku wartości rynkowej samochodu w czasie trwania procesu sądowego, przy jednoczesnym wzroście kosztów jego naprawyoraz pokrycia innych (niż wymienione powyżej) szkód, powstałych w majątku poszkodowanego w wyniku doznanej przez niego szkody (np. gdy poszkodowany, który nie może pozwolić sobie na brak sprawnego pojazdu, zdecyduje się na jego naprawę przed otrzymaniem całego należnego mu odszkodowania i zaciągnie kredyt przeznaczony w całości na ten cel, będzie mógł także dochodzić zwrotu kosztów tego kredytu, gdy okaże się, że ubezpieczyciel przeprowadził likwidację szkody w sposób nieprawidłowy).
Podsumowanie
Uchwała Sądu Najwyższego z dnia 11 września 2024 r. (sygn. III CZP 65/23) stanowi istotną zmianę w sposobie ustalania wysokości odszkodowań z obowiązkowego ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych. Pomimo, że jej celem miało być ujednolicenie sposobu wyliczania odszkodowania to budzi ona dalekie kontrowersje szczególnie w kontekście równego traktowania poszkodowanych oraz dotychczasowego dorobku judykatury.
Kluczowe znaczenie w implementacji omawianej uchwały będą miały w praktyce sądy powszechne. Uchwała, co prawda, zapadła w powiększonym składzie siedmioosobowym, jednak nie nadano jej mocy zasady prawnej. Powyższe oznacza, że nie wiąże ona pozostałych składów Sądu Najwyższego, a sądy powszechne związane są tylko tymi uchwałami Sądu Najwyższego, które zostały wydane w tej samej sprawie. Powyższe oznacza w praktyce, że sądy powszechne będą mogły stanąć na odmiennym stanowisku, że to statyczna definicja szkody (akceptowana i ugruntowana w judykaturze przez poprzednie lata) jest jednak koncepcją prawidłową i pragmatyczną dla praktyki obrotu, a tym samym odszkodowanie należy wyliczać na podstawie hipotetycznych kosztów naprawy, bez uwzględnienia następczych działań poszkodowanego. Każde natomiast sięgnięcie do omawianej uchwały, w ocenie Rzecznika powinno następować przy uwzględnieniu zaprezentowanych powyżej uwagi.
Uzupełnienia wymaga również zagadnienie terminu wypłaty odszkodowania, a co ma istotne znaczenie w zakresie stosowania omawianej uchwały. Zgodnie z art. 14 Ustawy o Ubezpieczeniach Obowiązkowych Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, zasadą jest, że zakład ubezpieczeń wypłaca odszkodowanie w terminie 30 dni licząc od dnia złożenia przez poszkodowanego lub uprawnionego zawiadomienia o szkodzie. Nie można przy tym uznać, że oczekiwanie na działania następcze poszkodowanego uprawniają zakład do wydłużenia terminu zgodnie z ust. 2 przywołanego przepisu. Jednocześnie zakłady ubezpieczeń, zobowiązane są do przeprowadzenia postępowania likwidacyjnego z należytą starannością wymaganą od profesjonalisty – stosownie do przepisu art. 355 § 2 k.c.
Konsekwencją powyższego – w ocenie Rzecznika, powinno być zatem to, że nawet jeśli szkoda miałaby mieć charakter dynamiczny (co jak wskazano powyżej budzi duże wątpliwości) to ramy czasowe badania działań następczych poszkodowanego, powinny zostać ograniczone czasowo do terminu w jakim zakład ubezpieczeń zobowiązany jest do ustalenia należnego poszkodowanemu odszkodowania. Poszkodowany nie może pozostawać w ciągłej niepewności, co do wysokości należnego mu świadczenia, które zgodnie z promowaną przez Sąd Najwyższy koncepcją szkody dynamicznej z każdym dniem, aż do prawomocnego wyroku, mogłoby ulegać zmianie. Co więcej brak ograniczeń czasowych, daje zarówno zakładom ubezpieczeń ale też, w niektórych przypadkach nieuczciwym poszkodowanym kolejną sposobność korzystnej w wymiarze finansowym manipulacji procesem likwidacji szkody.
Ustalenie wysokości należnego odszkodowania, w oderwaniu od ustawowego 30-dniowego terminu spełnienia świadczenia, prowadzi także do tego, że obowiązek prowadzenia likwidacji szkody przechodzi na sądy, pomimo, że jest to kluczowy dla sprawnego zaspokajania roszczeń obowiązek zakładów ubezpieczeń – sądy powinny co najwyżej badać, czy obowiązek ten wykonano w sposób prawidłowy.
W kontekście powyższego, może okazać się, że Uchwała w sprawie III CZP 65/23 zamiast ujednolicić orzecznictwo w zakresie sposobu wyliczania należnego poszkodowanym odszkodowania w ramach obowiązkowego ubezpieczenia OC ppm, jeszcze bardziej skomplikuje proces likwidacji szkody i podzieli sądy w zakresie jej stosowania prowadząc do dalszych rozbieżności, a tym samym braku pewności prawa.
Ustalanie wysokości odszkodowania na podstawie hipotetycznych kosztów naprawy, być może, nie jest rozwiązaniem idealnym, jednak stosowanie tej metody jest stosunkowo proste i przede wszystkim zrozumiałe dla przeciętnego obywatela. W przypadku sporu sądowego, kluczowe znaczenie mają opinie biegłych, którzy dysponują nie tylko odpowiednimi narzędziami, ale przede wszystkim wiedzą, a to pozwala w miarę sprawnie i obiektywnie ustalić wysokość poniesionej szkody.
Rzecznik Finansowy z uwagą przyglądać się będzie kierunkowi w jakim pójdzie orzecznictwo sądów powszechnych w związku z zapadłą Uchwałą, mając przede wszystkim na uwadze, że może ona znacznie skomplikować sposób prowadzenia zarówno postępowania likwidacyjnego przez zakłady ubezpieczeń, jak i sporów sądowych. Konieczność dowodzenia przez poszkodowanych, dodatkowych okoliczności w trakcie procesu – opartego na skomplikowanych przepisach proceduralnych, z pewnością nie przysłuży się poszkodowanym (pamiętając, że po jednej stronie takiego procesu stanie słabszy poszkodowany, a po drugiej wyspecjalizowany podmiot gospodarczy o znacznie silniejszej pozycji i dużo większymi środkami na prowadzenie procesu oraz znacznie wyższą świadomością prawną).
[1]Glosa do uchwały Sądu Najwyższego z dnia 11 września 2023 r. III CZP 65/23, „Kosztorysowa metoda naprawienia szkody ubezpieczeniowej w razie naprawy lub sprzedaży uszkodzonego pojazdu”, Insurance Review 4/2024 / Wiadomości Ubezpieczeniowe 4/2024